PIERWSZE PODEJŚCIE - DACH !!!
Wczoraj pomimo święta nasz ekipa prężnie pracowała. Pozostały im do zalania belki nad oknami. A jak już wiadomo pogoda pomimo że jest piękna, słoneczko świeci to niestety jest już dość zimno a temperatura w nocy spadła u nas dzisiaj do -8 st. I tak się martwię czy to nie za zimno, czy nic się nie stanie. Woda która była nalana w wiadrach miała 1cm lodu u góry.
A zostały jeszcze działówki do wymurowania u góry (nasza ekipa mówi na to "przepierki" :-)
I martwi mnie to czy nic się nie stanie z zaprawą. Przecież tam jest woda.
A rano po przyjeździe na budowę czekała nas niespodzianka. Pojawił się dekarz. Zajmował się pomiarami, ustawianiem na sucho (czyli na dole) jakiejś konstrukcji), trochę poprzycinał, ale powiedział że w sobotę nigdy nie zaczyna stawiać dachu (chyba jakiś przesąd dekarski) :-) Czasami tak ludzie mają. Moja teściowa zawsze mówi "w piątki złe początki" Czyli żeby czegoś nie zaczynać w piątek. Ale jak na razie u nas się to nie sprawdza. My dużo rzeczy zaczynaliśmy w piątek i zawsze było dobrze.