Co prawda zdecydowaliśmy się że wylewki narazie robimy na całym dole i w pokojach dzieci u góry, ale mogę powiedzieć że są zrobione.
Co prawda nie obeszło się bez przeszkód, a mianowiceie naszej ekipie od wylewek zepsuła się maszyna !!! Czekali aż im dowiozą nową i niestety spędzili u nas na budowie 12 godzin. A miało być ok 4 godzin. No cóż dniówka im się trochę przedłużyła.
Na razie nie mogę ocenić jak wyszło bo jak wpadłam po pracy na budowę (a jechałam na wywiadówkę do szkoły córki) to było już prawie ciemno i u góry było już gotowe ale słabe światło tam jest, a dół był w trakcie.
Może jutro, a najprędzej w czwartek, bo jutro nie można wchodzić (skończyli o 20:30).
A co do tych poziomów co wcześniej pisałam to dzięki wszystkim za słowa otuchy. Na dole różnica była 3 cm. Najniżej było koło drzwi wejściowych. Wylewki pięknie nam wyprowadziły poziomy, ale niestety jak będziemy kłaść płytki to musimy podnieść drzwi zewnętrzne.
Jeśli chodzi o górę to narazie wylewki mamy w pokojach u dzieci tam gdzie było najwyżej. Mamy jeszcze trochę czasu żeby wymyśleć dobre rozwiązanie.
Pewnie będziecie pytać dlaczego na górze tylko połowa wylewek. Tak naprawdę miał być narazie sam dół, żeby zrobić podłogówkę i w styczniu pomału ją odpalać i grzać. I móc robić dalej. A na górze pokoje dzieci były puste (w pozostałych pomieszczeniach są różne graty, narzędzia, wełna na poddasz, płyty gk)
Zdjęcia kiepskiej jakości, po pierwsze robione telefonem po drugie już ciemno było.