CZY SKOŃCZĄ DACH W TYM ROKU ? !!!
Na początku jak zaczęliśmy budowę wykonawca miał powiedziane że do końca roku chcemy postawić dom w stanie surowym z kompletnym dachem. Powiedział że zdążymy bez najmniejszego problemu nawet w dwa miesiące. Bo za taką cenę mu się nie opłaca przedłużać roboty (opłacić zusy, pracowników) no ok. Ale minęło już trzy miesiące i co? Nadal z dachem jesteśmy w polu. Mamy przykryty dach membraną i wstawione jedno okno dachowe. A i łaty na jednej stronie dachu.
Czy nie uważacie że jak ekipa przyjechała w sobotę ( w poprzednią, bo od wtorku ich nie było w ogóle) to wstawienie jednego okna dachowego to szczyt możliwości?
Przyjechali rano i przed pierwszą się zebrali.
Albo za całą dniówkę czyli gdzieś do 15:30 zrobili na 10 ciu metrach (chociaż chyba przesadziłam z tymi metrami) a więc zrobili okucia pod rynnę i przykręcili jedną rynnę. I to wszystko. Moim zdaniem to paranoja. Wydajność pracy tej firmy jest ostatnio poniżej jakichkolwiek oczekiwać. A przyjeżdża ich pięci. Gdzie trzech coś robi a dwóch się obija. Masakra.
I tak jak pisałam w poniedziałek się pokazali i we wtorek rano ale przyjechał po nich szef i zabrał ich na drugą budowę mówiąc że tylko na dwa dni. I jak to zwykle bywa nie pojawili się do dzisiaj. Podobno w poniedziałek mają być.
Zdecydowaliśmy z mężem że damy im ostatnią szansę. Jeśli jutro nie przyjdą, albo jak się pokażą nawet a efekty ich pracy będą żadne to podziękujemy im na dobre. Obok nas jest budowa i już mąż rozmawiał z dekarzem że jakby co to pokryje nam ten dach.