ACH, TA POGODA !!!
No i kiedyś musiała się zchrzanić ta pogoda.
W piątek ekipa się zjawiła, ale koło 9 zaczęło lać i tak do końca dnia.Także coś zrobili, posiedzieli w samochodzie jak lało i do południa już ich nie było. Szef budowlańców powiedział że pogodę w miarę dobrą zapowiadają koło czwartku i wtedy się zjawią. W sobotę wstaję a tu piękna pogoda, słoneczko świeci ( coprawda zimno ale robić się da), no to ja za telefon i do ekipy dzwonię czy będą. Ale cisza, nikt nie odbiera.
Dzisiaj wstajemy, nie leje, no to znowu za telefon. Okazało się że są już na budowie i działają. JUPII. Na szczęście nie padało cały dzień i mogli robić do końca. Niestety nie zrobiłam żadnej fotki (zapomniałam). Chyba byłam pod wrażeniem tego co już zrobili.
A i dzisiaj się okazało, że moje ukochane okno zmniejszyli (po konsultacji z moim mężem)
do rozmiaru chyba 3,7 . No ja niemogę, poprostu nie wierzę. Niby tylko 30 cm ale dla mnie to aż 30 cm, Podobno nie dało się tam czegoś robić i musieli zmniejszyć.
Właśnie się dowiedziałam że mogli albo powiększyć o te 30 cm albo zmiejszyć o tyle. No i moja połówka zadecydowała.